Nie mam zamiaru się przed tobą płaszczyć, szukać twojego wzroku i dręczyć się tym zbiorowiskiem minut, sekund, chwil złożonych z masy bezwiednych odruchów. Zakryję twarz dłonią, przejdę obok całkowicie obojętna i głucha na woje symptomatyczne błaganie. Nie jestem twoją własnością. Moja miłość uśpiła mój umysł na parę krótkich chwil, które odcisnęły piętno na mojej twarzy. Dziś ukrywam grymas pod płachtą uśmiechu. Nie myśl, że to co robiłeś jest w porządku, nie myśl, że miłość opuszcza za pstryknięciem ręki. Po prostu to już nie ma znaczenia. Po prostu wyczerpałeś limit swoich szans.
|