Siedzę na parapecie patrząc na spadające płatki śniegu. W słuchawkach już po raz dziesiąty leci ta sama piosenka. Nie mogę się z nią rozstać. Muszę bez ciebie wytrzymać. Wyjechałeś na święta do ciotki. Jednak ja tu będę siedzieć, w tym oknie. Będę tutaj dopóki nie zobaczę ciebie stojącego naprzeciwko i czekającego na to bym cię znowu przytuliła.
|