Nerwy i stres..
Który ciągle narasta..
Nie dawał spokoju..
Choć gadał że jest dobrze..
Kilka dni później odbył się jego pogrzeb..
Głupie myśli..
Piątkowego wieczoru..
Sprawiły że nie ma go już teraz w domu..
W jednej sekundzie prysło to o co walczył..
Zaciśnięta linia..
Pokój.. Wystarczy..
|