Przyjechałeś bez zapowiedzi. Mój uśmiech, moje łzy szczęścia, że jednak wróciłeś. Przytuliłeś mnie tak, jakbyś spragniony był ludzkiego dotyku, jakbyś przez te lata żył na bezludnej wyspie. Dotykałeś moich włosów, poznawałeś mój zapach po raz kolejny i ciągle, bezustannie powtarzałeś, że mnie przepraszasz.
|