- Ale cię kochałem. Wiedziałaś o tym.
- Sęk w tym, że nie. Przestałam wierzyć, że jestem kimś ważnym.
- Wciąż jesteś.
Zbliżyłeś się do mnie. Siedziałam na podłodze, tuż przy łóżku. Pochyliłeś się nade mną i przez chwilę tkwiłeś w bezruchu. Zdawało mi się, że poznajesz mój zapach na nowo. Zaciągasz się balsamem, jakiego użyłam, bądź szamponem, którym pachniały moje wilgotne jeszcze włosy.
- Pachniesz tak, jak wtedy.
|