Będę miała okazje wreszcie z nim porozmawiać. O głupotach, ale słowem się nie odezwę, że wyrwał, a następnie zdeptał moje serce, słowem się nie odezwę, jak ciężko się oddycha, kiedy nie ma jego w pobliżu i nie mogę z nim walczyć i zabierać sobie nawzajem łapczywie szybkich oddechów gdzieś między pocałunkami. Ale niech on mnie chociaż przytuli... Niech choć raz mnie obejmie, aby jego ciepło pozwoliło mojemu sercu wrócić do porządku dziennego.
|