cz I - Spotkałam swojego byłego całkiem przypadkiem na jednej z ruchliwych ulic. Był ze swoją nową ślicznotką. Stałam jak kołek i marznąc czekałam na autobus do domu. On w tym czasie poszedł odprowadzić swoją pannę na autobus po czym podszedł do mnie i zaproponował podwiezienie do domu. Tak z głupa zgodziłam się. Dziwnie się zachowywał, był jakby spięty. Sama nie czułam się lepiej, wiedząc, że w jego myślach nadal ta panna siedzi. Przez pół drogi nic nie mówił, ja z resztą też nie. Praktycznie pod moim domem zaczął nawijać jak dawniej. Wypalił z tekstem: ' jak tam mój chłopak?' ja z lekka wkurwiona w myślach chciałam mu powiedzieć ('że zajebiście, tylko ciągle o tobie myślę') ale tak z głupa powiedziałam 'świetnie, tylko żebym go jeszcze miała' - łzy miałam w oczach, po czym on dalej ciągną ten temat, skąd te serduszka w opisach na gg itp no i się wprosił na herbatę, a że rodziców nie było w domu to go wpuściłam.
|