Podszedł i mocno ją przytulił, jakby nigdy więcej miał tego nie robic..
Lekko się skrzywił , ale nie dał po sobie poznac że cierpi.
Za to ona, niczego nie ukrywała..Rozpłakała się ...
- Cicho, skrabie , przecież wiesz.. Nigdy Cię nie opuszczę.. Poprostu muszę na chwilę zniknąc, ale wrócę..
- Na jak długą chwile ?
- na dłuższą..
Proszę nie płacz.. wrócę..
- a jeśli nie ?
- Wrócę!
- Kochanie, nie myśl że jestem jakąś egositką. To nie tak.. Ja poprostu boję się o Ciebie..
Boję się, ze mogłabym Cię stracic.. Cholernie się boję..
- wiem skarbie.. wiem że jesteś aniołkiem. Ale przychodzą takie chwilę , by na chwile stracic siebie z oczu.. Ale przecież zawsze będę Cię kochał.. Cokolwiek by się nie stało..Wrócę , nie bój się.. przysięgam .
|