Otworzyłam oczy i zobaczyłam Ciebie, siedzącego na krańcu mojego łóżka. 'Co Ty tu robisz?' Uśmiechnąłeś się. 'Nareszcie. Słońce, jest już 12, nie wiedziałem, że lubisz tak długo spać. ja tu siedzę już od 3 godzin!' Powoli usiadłam po turecku. 'Co? Od dziewiątej? O matko.' Spojrzałam w stronę drugiego pokoju, gdzie przed telewizorem siedzieli Twoi kumple. 'Czekaj, czekaj. Ale skąd masz klucze?' Wstałam i skierowałam się do nich. 'Zostawiłaś je u mnie wczoraj.' Usiadłam pomiędzy nimi na kanapie, wzięłam pilot i z ich super meczu, przełączyłam na jakiś babski serial. 'Nie zauważyłam nawet.' Twoi kumple próbowali zabrać mi pilota. 'Ej, młoda, oddaj. Stary, weź coś powiedz twojej lasce.' Palnęłam go w łeb. 'Mam imię!' Zaśmiałeś się. 'Dobra, to ja idę poszukać twojego pamiętnika.' Zamarłam, moje wszystko. Może już to nawet przeczytałeś. 'NIE!' Wrzasnęłam i rzuciłam się na Ciebie, zostawiając pilot na kanapie. ' Dzięki, stary.' Rzucił jeden z nich, a ty, śmiejąc się, zacząłeś mnie całować.
|