'Mała, uważaj, On jest w szkole!' Usłyszałam od kumpeli. Serce zaczęło mi bić niewyrażalnie mocno, zatrzymałam się w połowie drogi i zaczęłam szybciej oddychać. 'Słabo mi.' Wyszeptałam. Wtedy zauważyłam Ciebie, założyłeś to, co najbardziej lubiłam na Tobie, szedłeś w moją stronę z kumplami. Ja zaczęłam się cofać do łazienki. 'E, stój!' Usłyszałam. Weszłam do łazienki i zamknęłam się w kabinie. Przesiedziałam tam całą przerwę i jeszcze dłużej. Dostałam esa: 'Wchodzimy do sali, oni też już weszli.' Poczułam ulgę, lecz posiedziałam jeszcze chwilę, uspokoiłam się i ogarnęłam. Wychodząc, znowu zrobiło mi się słabo. 'Cześć. Czemu uciekałaś?' Usłyszałam. Stałeś tam, w przejściu i czekałeś na mnie. 'Słabo mi. Idę na lekcje, może pogadamy później.' Chciałam przejść. 'Pogadamy teraz, albo nigdy.' Spojrzałam się na Ciebie. 'No to wybacz, ale nigdy.' Puściłeś mnie, a ja skierowałam się ku sali. 'I tak pogadamy. Bo Cię kocham.' Usłyszałam. 'Ja Ciebie też.' Odpowiedziałam cicho. 'Wiem.' Powiedziałeś
|