-nie kocham Cię już.. przepraszam, z nami koniec.. - Czy to oznacza, że nie ma już "nas"?- niestety, przepraszam. - nic się nie stało, wiesz ja Ciebie też już nie kocham. Odwróciła się na pięcię i dostojnym krokiem zaczęła iść w stronę domu. Po policzku spływał jej potok łez. Przez jej głowę przewijało się tysiące pytań, na które nie miała odpowiedzi. Weszła do domu.. rzuciła torbę i biegiem poszła do swojego pokoju. Wzięła paczkę fajek i paliła papieros za papierosem. Tak już było zawsze.. tylko, że do tego dochodził jeszcze większy trunek - alkohol. Tak naprawdę tylko tego teraz potrzebowała..
|