Przyjaźnili się juz dosyć długo.On znał ją jak nikt...Wiedział o niej wszystko.Ocierał jej łzy.Śmiał sie z nią i krzczał w poduszkę razem a nią.Kiedy była w kiepskim stanie szedł 5 km ,tylko po to by zapalić z nią papierosa.Ona godzinami tłumaczyła mu jak cola jest nie zdrowa.Śmiała się kiedy śpiewał kolędy razem z kurantami.I zawsze znajdywała światełko w tunelu...ich reakcja była zawsze ta sama:' my się tylko przyjaźnimy.' To on pomógł jej wstać na nogi po rozstaniu ,to on posłakdał jej serce...i to on dziś śpi koło niej . Dziś razem się śmieją kiedy ludzie spotykają ich razem i mówią:'Wiedziałem.' A ja od dziś nie wierze w przyjaźń damsko-męską.
|