dzisiaj gdy siedziałam skulona na łóżku z telefonem w ręku i pihem w tle wszedł tata do pokoju i rozwalił się obok mnie. 'córcia, co robisz czternastego?' zaciekawił się. 'ee. mateusz chciał do kina jechać, a com?' wyprostowałam się i przyciszyłam muzykę. 'a co powiesz na wypad do sopotu? ' skrzywiłam się bo nie przepadałam za łażeniem w zimę po sopocie. 'nie? no dobra, to idę do kumpla oddać dwa bilety na koncert gurala.' spojrzałam na niego jak na kosmitę. ' wróć i powtórz na kogo koncert masz DWA bilety ?! ' ' mam dwa bilety na koncert Gurala w sopocie, no ale skoro nie chcesz to.. ' 'UDOWODNIJ!' tata sięgnął do tylnej kieszeni i pokazał mi dwa bilety. podbiegłam, wyrwałam mu je z ręki i uściskałam. 'kocham cię kurwa. ' 'co?' 'eee. kocham cię tato' uwielbiam tego gościa który wie czego mi potrzeba na rozpoczęcie ferii / maniia
|