Siedząc na huśtawce przypominała sobie stare życie. Nagle wszystko przerwał dźwięk telefonu. Znała go jak żaden inny miała ustawiony go da niego. Odruchowo sięgłą po telefon. Nie myliła się to był on. Z przyzwyczajenia odebrała zaczął cos mówić nie miałą go ochoty słuchać krzykneła tylko ze łzami w oczach :`Musisz być strasznym kretynem żebyś po ty jak mnie skrzywdziłeś mieć odwage do mnie dzwonić. Spadaj!`
|