- Najpierw jeden facet chciał mnie sprzedać za ziarna magicznej fasoli. Do dziś się nie pozbierałem. Potem niejaki Krzysztof z Prosiaczkiem uparli się, że trzeba mi przeszczepić ogon. Kompletnie na bani ganiali mnie z młotkiem, krzycząc "Przybijaj, przybijaj!".
|