-No ale powiedz, co ty kombinujesz. Wiesz, że nie lubie niespodzianek! -Nie martw się, ta Ci się spodoba. - odpowiedział i musnął jej policzek. Prowadził ją z zamkniętymi oczami przed siebie. Znaleźli się na jakiejś polanie. -Kocie, ile jeszcze? -No dobra, dobra, już. Spójrz. - odkrył ręce w jej oczu. Ujrzała przed sobą rozłożony koc a na nim trzy paczki czipsów, dwie paczki żelek, kilka batonów i dwa litry coli. -Ja wiem, że to nie jest coś super specjalnego, ale wiesz, że nie jestem romantykiem. -Co ty mówisz - zarzuciła mu ręce na szyje - to będą najwspanialsze urodziny w całym moim życiu! -No to wszystkiego najlepszego skarbie. - chciała jeszcze coś powiedzieć ale zamknął jej usta pocałunkiem. Tak, uwielbiała go takiego. Chociaż nie zawsze mu wszystko wychodziło.
|