jadąc tramwajem , skrupulatnie rysowałam serca na zamarzniętej szybie , pisząc Twoje imię w każdym z nich . zafascynowana swoją
wyobraźnią , pochłonięta wyimaginowanym Tobą , całującym moje spierzchnięte usta , zapomniałam o ludzkim świecie . właśnie wtedy ,
ktoś usiadł obok mnie . na karku poczułam , tylko ciepły powiew oddechu . nieśmiało , podniosłam głowę . obok siedziałeś ty . cała
zaczerwieniona zaczęłam ścierać końcem rękawa moje malunki na tramwajowej szybie . popatrzyłeś na mnie , kiwając głową . odsunąłeś
mnie delikatnie od szyby , chwytając za ramię . moje serce zamieniło się w wirującą pralkę . o puszkiem palca namalowałeś niesforne
serce na tej samej szybie , która zdążyła na nowo zaparować . obok napisałeś niechlujnie 'ja Ciebie też' .
|