obudziłam się o 2 ; 30 w nocy słysząc, że ktoś rzuca kamykami w moje okno, zaspana otworzyłam drzwi balkonowe i po chwili usłyszałam : chodź na spacer skarbie, może jeszcze zdążymy na wschód słońca.
mimo, że byłam zirytowana tym, że mnie obudził to i tak uśmiechałam się słodko odpowiadając : już idę kotek.
|