Stałam na parkingu. w pewnej chwili podeszła do mnie starsza pani z pytaniem czy nie mogłabym pożyczyć jej parę złotych... miała stary wybielony płaszcz i zniszczone buty. Wyciągnęłam z kieszeni parę drobiazgów i dałam nieznajomej. Kobieta nazwała mnie aniołkiem i powiedziała ze ratuje jej życie... bo od dwóch dni jest głodna. Potem zobaczyłam jak po jej policzkach spływają łzy... otwarłam portfel i dałam jej jeszcze około 30 zł. Po czym sama rozryczałam się jak dziecko. /missmusiaaa
|