wyszłam razem z kumplem z lekcji muzyki. - weź idź do mojej szafki i przynieś mi zeszyt do chemii. taki wiesz.. z zielonym kiwi. - rzuciłam do niego, a ja usiadłam na ławce szukając telefonu w torbie. po chwili z drugiego końca korytarza słyszę - ej mała! tu jest jakiś zeszyt, ale on jest kurwa w jakieś ogórki, a nie kiwi! wszyscy wybuchli śmiechem, a ja tylko krzyknęłam - ogórka to Ty wiesz gdzie masz. to kiwi jest idioto. i podbiegłam do niego z zaczerwienionymi policzkami i wściekłą miną. /happylove
|