Chciałabym być jego kochanką i chciałabym być kochana. W większości przypadków to się wyklucza. Poza tym już więcej nie chce być żadnym przypadkiem. Za bardzo bolało ostatnim razem, aby zaryzykować ponownie. Już nigdy nie pozwolę się kaleczyć złym, dzielonym z innymi kobietami dotykiem. Gdybym miała go mieć (do dzisiaj nie wiem- albo miałam za mało odwagi, aby wiedzieć- co to naprawdę mogłoby oznaczać), wolałabym, aby odbyło się to w czystości. Mniej się tęskni do pocałunków i pieszczot. I nie ma się poczucia, że się kogoś posiadło, a więc- teoretycznie- nie ma zazdrości. Co wcale nie znaczy, że jest przy tym mniej smutno.
|