Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka , która potem zwiędła , prawie nic. Miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna . Kiedy ktoś się całował, robiła śmieszną minę, mówiłam 'fuj' i odwracałam głow ę. Nie śniłam o niej, nawet nie myślałam . Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał . Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach .a teraz .? teraz on zdominował moje życie . miłość to ja i on . / kochana.x3
|