Co by się stało, gdyby się nie stało, to co się stało?
Nie ważne, już zawsze będziesz - jest nie halo.
Idź stąd, pokój, nie dotrzymasz kroku,
chcę zatopić cię w smutnym bursztynie wzroku.
Już, niech osiądzie kurz, nie za twoje zdrowie,
zabiłem cię w sercu, ale olałem żałobę.
Nie będę słów żałował, jak ci coś się przydarzy,
nie poznasz prawdy nawet gdy usiądzie ci na twarzy.
Zdeformowane drzewo podlewane kłamstwami,
czytaj między słowami i nie licz na litość.
Dziś, podam ci rękę, ale policzę palce,
w walce gałęzie wykręciły fałsz i chciwość.
|