Pracuję na kasie w jednym z marketów. Podchodzi para. Kasuję zakupy i pytam: - Coś jeszcze? On: - Tak. I paczkę prezerwatyw. Na to ona: - Nie licz na to. - I odchodzi od kasy. Pytam się go: - To mają być te prezerwatywy? ” - Tak. I jakieś mocne wino. /chokoreeto
|