Wiesz, moja wiara w ludzi, moja naiwność w dawaniu im kolejnych szans. To jedyne cechy, których bym się pozbyła - łzy płynęły po jej policzkach. Nie potrafiła, a może nie chciała ich powstrzymywać? On był jedyną osobą, która kiedykolwiek widziała, jak ona płacze, gdy pęka jej serce, jedyną osobą, która widziała jej łzy zawodu, gdy okazywało się, że po raz kolejny jest zaufanie zostało wykorzystane. A najśmieszniejsze w tej całej sytuacji było to, że najczęściej płynęły z jego powodu! Tak było zresztą i tym razem.
|