- robię nam test - wykrzyknął gdy tylko odebrałam telefon. - jaki test. człowieku jest 4 nad ranem. do szkoły zaraz idziemy! - odpowiedziałam. w sumie wydarłam się na niego. - Misiaku, przepraszam. Za dwie godziny jadę z klasą do Tropical, nie mówiłem Ci bo do końca nie wiedziałem. To jest test czy wytrzymamy bez siebie.. - powiedział jeszcze ,że kocha i się rozłączył. Cały dzień myślałam o nim. Podsumowując oblałam. Gdzieś około 17 zadzwoniłam. I nie za bardzo obchodziło mnie to ,że mama zabije mnie za rachunek. /slowemnieogarniesz
|