...no i wtedy zaczął padać ten okropny deszcz a ja nie miałam parasola, ani nawet kaptura..- dokończyłam moje opowiadanie, kiedy Ty wycierałeś moje mokre włosy. -Moje biedactwo- powiedziałeś czule i pocałowałeś mnie w czoło.Potem przyniosłeś gorącą herbatę i okryłeś mnie kocem.- Nadal mi zimno- wyszeptałam i spojrzałam na Ciebie smutnym wzrokiem.Bez zastanowienia usiadłeś się obok mnie i mocno przytuliłeś.Nic tak mnie nie rozgrzewa jak twoja bliskość.Od razu zrobiło mi się lepiej i cieplej.- A następnym razem jak zachce Ci się mojej bliskości to nie moknij na deszczu tylko mi powiedz, dobrze? - powiedziałeś chichocząc.- Nie. Następnym razem będziemy moknąć razem- odpowiedziałam ze śmiechem.
|