siedziała na fotelu i czytała książkę, zdążyła przeczytać dopiero jedną stronę, kiedy coś wewnątrz jej kazało wstać i zajrzeć do kuchni, wiedziała, że on tam jest, ale nie mogła w to uwierzyć, tyle lat starań, tyle hektolitrów łez, dziesiątki nieprzespanych nocy. To wszystko nie poszło na marne, bo teraz był z nią, robił dla niej jej ulubiony wiśniowy kisiel, a gdy zobaczył ją, jak zagląda do kuchni, nie zastawiając się podszedł do niej, jednym ruchem ręki przyciągnął ją do siebie i namiętnie pocałował, a pod zamkniętymi powiekami, miał wypisaną miłość. [grincher]
|