Klęknął. Widziałam jak płacze. Zakrył się dłońmi, siegnął do kieszeni i wyjął małe pudełeczko. z pozoru wyglądało jak coś na chusteczki. Co on robi do cholery ?! - Wyjdziesz... za mnie? - Ja umieram ! - Ale wyjdziesz ? - Umieram , nie rozumiesz? - Rozumiem. Ale gdybym się nie spytał, przez całe życie bym tego żałował. Tak bardzo Cię kocham. Kocham nawet tą mdłą sytuację która właśnie się dzieje. Kocham każdą łze Twego płaczu. Kocham Twoje usta czerwone jak wino. Kocham Twą skóre tak białą jak śnieg. Kocham twój dotyk tak zimny jak lód. Kocham każdą rzecz związaną z Tobą. - Tak. - Co tak? - Wyjdę za Ciebie.
|