Siedziałam na angielskim , a moja imienniczka z równoległej klasy pisała właśnie poprawę klasówki. – No właśnie , Martyny wyglądają na miłe , ale tak to są cholernie wredne, nie chce im się w ogóle uczyć i denerwują zanim jeszcze wejdą do klasy.-powiedział koleś.- Ale jeszcze coś ! Jednak pan nas uwielbia , bo nawet na lekcjach pozwala nam spać. – powiedziałam ze śmiechem , a moja grupa zaczęła się śmiać./namalowanaksiezniczka
|