Słyszysz krzyk, gdy wypuszcza swój pierwszy oddech
Na łez padole,teraz jego czas, jego kolej
Zjeżdzasz na pobocze, za plecami masz karetkę
Czyjeś dwadzieścia kilka lat, jest już zbędne
Czas,pieprzony czas
Gdy wszystko zastyga w nas porusza się tylko czas
Czy jest jakieś miejsce, gdzie jeszcze nie dotarł?
Ci którzy go nie maja już, Bóg ich nie kocha?
Czy jest w ogóle coś starszego od Boga?
Zanim czas rozpoczął swój bieg... popatrz
Niebo, szare jak popiół, znów późna pora
Tyle fałszywych ust co dzień życzy komuś sto lat
Słońce, w 8 minut świetlnych od nas
Kurwa, dlaczego tak krótko trwa orgazm
Ej, jeszcze nie teraz,
Jeszcze nie czas, żeby umierać
|