Ostatnio już nawet myślałam, że zaczynam sobie ze sobą radzić, że skoro potrafiłam po tylu latach przemówić sobie do rozsądku i nauczyć się przestać go chcieć, to więcej się to nie powtórzy, natomiast ja głupia nie dużo później po tym poznaje drugiego i kiedy wiem, że to znów bez sensu, że jestem na tyle beznadziejnym przypadkiem, żeby nie móc kochać z wzajemnością i nawet udaje mi się zacząć go ignorować, on jak Filip z konopii pojawia mi się na drodze a ja znów zaczynam się trząść na jego widok, miękną mi kolana i gadam od rzeczy, żeby tylko gadać.
|