wkurwia mnie sweetaskowe stwierdzenie, że ktoś jest dla kogoś jak tlen, jak powietrze, och kurwa jakie to romantyczne, ale jak pomyślę o tym, że już nigdy Cię nie odzyskam, że straciłam Cie na zawsze, to wraz z potokiem słonych kropel na policzku i drżącymi rękami przychodzi bezdech. Nie mogę oddychać, duszę się, czuję się jakby wokół mnie brakowało powietrza... Wtedy przychodzi myśl ' a może naprawdę Ty jesteś moim tlenem, moim powietrzem ' . [grincher]
|