Tu nie chodzi o to, że ja go jakoś specjalnie wyczekuję
i że go kocham : nad życie. Myślę, że taka miłość bez wad nie istnieje.
Taka miłość - nawet nieodwzajemniona, -
że kochamy kogoś totalnie bezgranicznie i nigdy,
ale to nigdy nie wkurzamy się tą osobę chyba nie istnieje.
Zawsze mamy minuty słabości i krzyczymy łgarstwa wniebogłosy.
|