Był późny wieczór, kumpela wyciągnęła ją z domu, twierdząc, że ma mega ważną sprawę. Spotkały się na moście. Nagle ona stanęła jak wryta. Zobaczyła jego. Od pewnego czasu łączyło ich coś więcej niż przyjaźń. Była w szoku,bo mieli spotkać się dopiero na drugi dzień. Wpadli sobie w objęcia. A on zza pleców wyciągnął przepiękną róże, zrobił swoją słodką minę i zapytał czy zostanie jego serduchem. Bezzwłocznie się zgodziła, a on pocałował i musiał wracać, bo miał za 2 minuty ostatni autobus.. Przez cały wieczór rozkminiała co tak naprawdę się stało.
|