że było źle od lat, to dopiero na krótko przed śmiercią widać było, że ma dość. Dzień po jej zgonie umarł brat mojej przyjaciółki, chłopak 20 lat rak go zjadł. Ciężko mi było to ogarnąć, w końcu widziałam go przez te lata walki, w różnych stanach, a na dwa tyg, przed śmiercią u nich na działce robił grilla i pomimo tego, że już ledwo żył nie pozwalał by choroba do końca zawładnęła jego życiem. Zawsze będę pod wrażeniem ich wytrwałości i gotowości do walki i tej siły, cholernej siły. Czy 2011 będzie lepszy od 2010? Tak, mam taką nadzieje, że w tym roku nikt mi znany i bliski nie umrze i wszystko się ogarnie.
|