siedziała na krawężniku popijając tanie wino. tak bardzo chciała go spotkać na tej ulicy, na tej którą codziennie wracał ze szkoły, chciała go tylko zobaczyć, bo wiedziała że między nimi już nic się nie zdarzy. Upiła się do cna i w końcu go zobaczyła. Przeszedł tak obojętnie jakby nigdy nic ich nie łączyło. Położyła się na ulicy, nie chciała już żyć. Wtedy on się pojawił. podał jej rękę i zaprowadził do siebie. Położył na swoim łóżku, przytulił. Zasnęła, był to najpiękniejszy dzień w życiu, budząc się wiedziała że może go pocałować i powiedzieć mu jak bardzo go kocha. Nie przypuszczała że jeszcze kiedyś będą razem. /karolinkax3
|