Słoniu część 1. :
To jedna z tych historii, której nie chcesz znać człowieku
Neon skrzypi nad wejściem monopolowego sklepu
W dłoni trzymasz butelkę, wracasz do domu
I nie ma w Tobie życia ani jednego atomu
Jak to się stało, sam tego nie wiesz
Ten cały syf rozgrywał się tak blisko Ciebie
Każdy o tą dziewuchę na ławce się otarł
Łykała spocone chuje jakby mieli je wycofać
Niejeden menel spod sklepu na niej leżał
Dzisiaj w TV, prasie błysk światłomierza
I chociaż za kraty prowadzi ją azymut
To jest proces, jej proces, jej pięć minut
Na sali sądowej lecz nie w pasiakach
A na jej twarzy uśmiech, to nie uśmiech kata
Pamiętasz dzieciństwo jak stałeś bez ruchu
Twój dziadek miał przecież też słabość do wnuków
|