Potrzebowała kogoś, kto by ją zrozumiał. Poszła na cmentarz pogadać ze swoim przyjacielem.. Jak zwykle wzięła trzy paczki chusteczek, ale dzisiaj postanowiła, że nie będzie ryczeć przy nim. on tego nie lubił. - Cześć brat. Dużo bym dała, żebyś był teraz ze mną, cholernie mi cię brakuję, znowu nie ogarniam tego świata. Tyle tu fałszywości, dwulicowości i zła.. Odszedłeś dwa lata temu. Byłeś jak brat, przyjaciel i mój facet w jednym, po prostu najważniejszym facetem w życiu. Nauczyłeś kochać, stawiać pierwsze kroki w tym pieprzonym, chorym świecie, nauczyłeś być sprawiedliwą i bezinteresowną. Wyciągnęła puszkę piwa z torby. - Pamiętasz? Nie pozwalałeś mi zafajczyć ani popić łyka twojego zimnego piwa, które tak często widziałam w twojej ręce. Masz, to dla Ciebie. Nawet nie wiesz jak za Tobą tęsknię. A teraz jesteś mi potrzebny jak nigdy, brat. Trzeba mu skopać tą pieprzoną dupę za mnie. Pomóż tam z góry jakoś. Nie uroniła ani jednej łzy już do końca rozmowy. || kolorowe.groszki
|