bo w sumie to niemal się pozbierałam. a jeden sms rozsypał to co tak dokładnie starałam się złożyć w jako-tako wyglądającą całość. widocznie widok mnie szczęśliwej nie dawał ci spokoju. no cóż, to że ja cierpię, ty cierpisz i nie rozmawiamy wydawało mi się już wcześniej ustalone. chciałam zapomnieć, wierz mi - nie da się ciebie nigdy już zapomnieć, honey..
|