Spoglądać w niewiadomą twoich oczu, spoglądać na tyle długo by upaść ze zmęczenia, by z bezsilności osunąć się po ścianie. Doszukiwać się sensu w tych mglistych tęczówkach tak bardzo
obcych, doszukiwać się kolorów, które później mogłoby się boleśnie kochać, nieznośnie wspominać, jak coś, czego w gruncie rzeczy pamiętać się nie chce.
|