Nienawidziłam, kiedy ja szłam do Ciebie na czwarte piętro z piwnicy, bo akurat miałeś lekcje na samej górze. Podchodziłam, a Ty z łaską zdejmowałeś te piekielne słuchawki, patrząc na mnie, jakbym pokazała Ci lizaka, a potem krzyczała że go nie dostaniesz. Potrafiłeś wtedy wymusić jedynie przeraźliwie sztuczny uśmiech i powiedzieć 'no cześć.' Tak, rzeczywiście nie dawałeś mi powodów, bym uważała, że masz mnie dość. / inspirowane... M.
|