Codziennie gdy Cię widzę,mam ochotę Ci szczerze przypierdolić,irytujesz mnie samym sobą,swoim durnym zachowaniem,zgrywaniem cwaniaka,jednak nie powiem tego na głos bo sama nie jestem fair,to uczucie to pozory,tak naprawdę gdy Cię widzę owszem czuje uczucie irytacji w środku,ale jest ono niczym przy tym gdy tonę w twoich oczach lub uśmiechu.Miłość jest okropna nienawidzę jej naokoło jest tyle idealnych facetów ciepłych i miłych jednak mnie ciągle coś przyciąga do Ciebie,nie wiem co to jest,może to to że tak cholernie przypominasz jego,a może po prostu to że lubię wyzwania,miłość to ryzyko,Ty właśnie takim jesteś,albo odzyskam szczęście albo stracę wszystko co do tej pory udało mi się pozbierać z resztek dawnej mnie..
|