I kocham te akcje kiedy już wieczorem robimy sobie 'niedzielny maraton firmowy' a tato o 3:30 nad ranem ogarnia że niebawem mam wstać do szkoły , i niby to z dezaprobatą w głosie pyta się mnie jak dziecko z podstawówki czy lekcje odrobione a kiedy odpowiadam 'nie' patrzy na mnie groźnym wzrokiem i szepczę ' no to kakałka nie będzie' i jedyne co jestem w stanie mu wtedy odpowiedzieć to tekst 'bidne dziecko chore' / nacpanaaa
|