On miał własny świat i własne kredki. Ona się przysiadła z własnym światem i własnymi kredkami. Po jakimś czasie zaczęli się tymi kredkami wymieniać, tak długo, aż to były ich wspólne kredki, bo już nie potrafili rozróżnić która jest czyja. Potem się okazało, że kolorują ten sam świat. To, co kiedyś było inne, okazało się wspólne. Mieli wspólne kredki i wspólny świat, który kolorowali własnymi kolorami tęczy.
|