- Dziś miałam sen... o Nim, znów. Wskoczyłam mu w ramiona, przytulił mnie mocno i szepnął do ucha 'tęskniłem'. Było cudownie.
- I co potem?
-Potem się obudziłam.
-ooo...
-No ale czemu on, czy to sie nie może już skończyć? Przecież wybrał inną!
-Tak wam pisane, sama wiesz, że tysiąc pięćset razy się godziliście.
-To było kiedyś. Przecież powiedział, że mnie nie kocha.
-Ale dziewczyno, te sny coś znaczą, muszą!
-Ale dla niego nic to nie znaczy...
-Ale dla Ciebie znaczy !
-Miłość bez wzajemności.. sama mówiłaś, że to nie ma sensu.
-wiem... na to już chyba nic nie mozna poradzic.
|