chociaż była od niego dość daleko, patrzyła mu prosto w oczy i najgłośniej jak mogła oznajmiła wszystkim,że się zgadza. Kazano jej zejść z trybun i wejść na lód. Grzecznie zrobiła to co jej kazano i pobiegła do niego, cudem nie wywróciła się. Wtuliła się w niego jak jeszcze nigdy, powtarzając ciągle : tak,tak,tak! Byli najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi.[CZ.2]/ z dedykacją dla Iki, ułoży się, maleńka ;*
|