Wyjął telefon, a razem z nim chusteczkę,
Na której był jej adres domu, numer telefonu, TĘSKNIE.
Właśnie na tej przerwie, gdy dzwonek przerwał rozmowę,
Wrzuciła mu ją do kieszeni z nadzieją, że to pomoże.
Te parę liter, parę cyfer, był w szoku,
Zapłakany ze szczęścia, że jednak Bóg chce tego związku.
Jechał dalej z przeczuciem, że już niedaleko,
Gdy dotarł na miejsce, emocje biły w nim rekord.
Podszedł do drzwi, sięgnął po telefon,
Wykręcił jej numer, mówiąc, że czeka na zewnątrz.
Ona wyszła, cała się trzęsąc,
Rzuciła mu się w ramiona, szeptając Teraz już na wieczność!
|