wczoraj rozmawiałam z kuzynem o potrawach. - ja kiedyś nie lubiłem bigosu, ale teraz już trochę lubię. - ja kiedyś lubiłam, teraz nie lubię. - no, bo to takie śmieszne. przejadłaś się już bigosem i już ci nie smakuje. - ta, moja dawka bigosu na życie się skończyła.. i wtedy sobie pomyślałam: to tak, jak z naszą miłością, była. dostawaliśmy ją w porcjach, dużych, przepysznych. w końcu ON przejadł się miłością i już mu nie smakowała.. jego zapisana w życiu dawka mnie się skończyła.
|