Uwielbiam soboty, w swojej pomiętej, szarej, długiej bluzce z myszką miki, wstaję z łóżka, próbując dostać się do kuchni. Po drodze potykam się o różne głupie zabawki brata i ląduje na ziemi, gdy już dotrę na miejsce nalewam szklankę mleka i idę do dużego pokoju. Walę się na kanapę, włączając bajki, które mimo wieku uwielbiam. Chwytam telefon i na wyświetlaczu widzę:'wstaaawaj kotuuś!
|